Koniec roku 2014. Roku wielkiej zmiany. Zapowiadali, że będzie intensywny, turbulentny, dynamiczny, a zmiany na lepsze będą rodzić się w bólach, ale jeśli podejmiemy wyzwania, tego roku zmiany przyniosą sukces. Te prognozy sprawdziły się u nas w 100%. Moja przeprowadzka w styczniu do Abu Dhabi. Urządzanie nowego mieszkania, aklimatyzacja w nowym otoczeniu. Pierwszy rok pod wspólnym dachem z moim cudownym mężem. Pierwsza fajna Wielkanoc w Libanie. W czerwcu zakończenie pracy najemnej w Dubaju i trzymiesięczny pobyt w Polsce, którego efektem jest finał pierwszej fazy trzyletniego remontu domu. Zostało wnętrze garażu oraz ogród w 2015 i wnętrze stodoły na 2016. Z dumą stwierdzam, że wyszło fajnie, przytulnie, wygodnie i ładnie. Spełniłam największe marzenie mojego 32 letniego życia. Po drodze zaczęłam czytać Beatę Pawlikowską, co rozpoczęło proces zmian w mojej głowie. Do tego doszły zmiany w ciele, gdy przeszłam na dietę paleo i zmieniliśmy z mężem cały styl życia. Jemy organicznie, używamy naturalnych kosmetyków, szkło, drewno i ceramikę. Wyeliminowaliśmy plastik, parabeny, BPA, kawę, alkohol, gluten, nabiał, biały cukier, jajka i nigdy nie czułam się lepiej. Zdiagnozowali mi też w 2014 niedoczynność tarczycy. Zaczęłam obszerne leczenie, aby w 2015 urodzić zdrowe dziecko. Bo podejście do ciąży, porodu i macierzyństwa, których zawsze się obawiałam, też się w tym roku zmieniło. Odkryłam hypnobirthing i zamierzam wykorzystać tę metodę. W Polsce wyremontowany dom stał się najlepszą wizytówką moich umiejętności aranżacji wnętrz i zdobyłam pierwszych polskich klientów. Praca w Polsce to doskonały powód, żeby częściej bywać w kraju i nacieszyć się domem, oraz wszystkimi porami roku, których w Emiratach nie ma. Nie było łatwo dokonać wszystkich tych zmian. Niektóre miałam problem zaakceptować. Inne po prostu się wydarzyły. Wszystkie okazały się zmianami na lepsze. Zwiastunem lepszego życia, które przed nami w 2015. Piękna, harmonijna cyfra. Idealnie wyśrodkowana, zbilansowana, mocno osadzona, stabilna, spokojna. Taki będzie kolejny rok. Po dodaniu jego cyfr wychodzi 8. Dwa okrągłe, zdrowe brzuszki, czego sobie i wszystkim przyszłym mamom właśnie w tym roku życzę. Nie mam żadnych noworocznych postanowień, bo nie czekam z nimi do Sylwestra. Życie wymaga ciągłego działania. Każdy dzień w kalendarzu jest idealny do zapoczątkowania czegoś nowego, zrobienia czegoś lepiej. Sylwestrowa noc jest dobrą okazją, żeby odciąć grubą kreską wszystkie niepowodzenia, żale i smutki zeszłego roku. Zamiast pisać listę nierealnych przyrzeczeń, lepiej zrzucić z siebie balast wszystkich rozczarowań i porażek, które zabolały. Nie warto wchodzić z nimi w Nowy Rok. Możecie wyczyścić to emocjonalne konto. Przestać się zadręczać biznesem, który nie wypalił, niedotrzymanym słowem, kłótnią, za którą już wielokrotnie padło słowo ”przepraszam”, utratą przyjaciela, niespełnioną miłością. Pierwszy stycznia to pierwsza szansa na NOWE. Mamy kolejne 12 miesięcy, żeby być dobrymi ludźmi.
1 komentarz
Gratulacje .a teraz nadal sie spełniać , powodzenia !!!!