Stało się. Już nie jestem niczyim pracownikiem. Jestem sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Po 12 latach uwolniłam się od korporacji. Po 32 latach odważyłam się na samodzielność zawodową i rozwijanie pasji jaką są renowacje wnętrz. Z pewnością wspierający mąż i stabilizacja życiowa pomogły w podjęciu tej decyzji. Mogę powiedzieć teraz, że na wszystko przychodzi właściwy czas. Z pewnością potrzebowałam pokonać drogę, którą przebyłam. To ona właśnie ukształtowała to, kim dziś jestem. Choć nie było zawsze łatwo, przyjemnie i wesoło, nie obwiniam…
-
Mam 20 minut do momentu, kiedy pojawią się pierwsi pracownicy w biurze w Dubaju. Poświęcę je na podsumowanie wczorajszego dnia. To jest właśnie przywilej pracy w domu. Te dodatkowe kawałki czasu, kiedy nie trzeba…
-
Jest mi tak bardzo smutno. Obudziłam się i zaczęłam pisać. Potem wcisnęłam publikuj i nic nie zostało opublikowane… Było o dubajskiej pogodzie i o tym, że znów pada deszcz i że rodzice wracają z…
-
Coraz dłuższa droga do bloga : ) a szkoda, bo tyle się dzieje! W pracy niebawem będę świętować pierwszą rocznicę. Nie wiem, kiedy upłynął rok. Z 365 dni, może 10 było nudnych czy leniwych.…