Nasumi – „A jak Ty się tam znalazłaś? ”
Cyferki w strategii marketingowej na pulpicie nie chcą mi się już składnie dodawać, to Ci Nasumi odpisze i zrelaksuję się trochę.
Male polskie miasteczko na obrzeżach Polski.
Podstawówka i przygoda z lekką atletyką.
Liceum i pierwsze medale.
Kadra i studia socjologiczne w Warszawie.
Pierwsze porażki zawodowe i pierwsza miłość : )
Wyjazd za chłopakiem do Londynu.
Praca w sklepach i treningi w londyńskim klubie.
Kontuzje pleców i serca – koniec motywacji.
Potrzeba zmiany.
Wiara w sekret i przyciągnie – polecam!
Propozycja pracy w sklepie w Dubaju.
22.12.2010 rok
Za 17 dni miną 4 lata od podjęcia najlepszej decyzji w moim życiu : )
To wszystko wydarzyło się za sprawa… „Sekretu”. Sama książka napisana jest stylem dla dzieci, ale każdy kto zaczął zgłębiać temat wie, że to na prawdę działa. Od kiedy tylko pamiętam marzyłam o domu nad morzem, a kiedy biegałam po mokrym tartanie w Londynie, w przeszywającym do szpiku kości chłodzie wyobrażałam sobie dzień, w którym, wczesnym rankiem, w weekend będę sobie truchtać po plaży w promieniach słońca, wzdłuż lazurowej wody. Uniwersa przyciąga do naszego życia to, w co wierzymy i tak pokierował okolicznościami, by urzeczywistnić moje wyobrażenia. Praca w Dubaju mnie sama znalazła i nie było bardzo trudno się tu zaaklimatyzować, bo tylko niewiele aspektów życia, w moim odczuciu jest tu gorszych niż w Europie. Mi brakuje rodziny i lasu. Nie brakuje mi: załatwiania spraw po znajomości, strachu przed przemocą, pijaństwa na ulicach, narkomanii w podstawówkach, pornografii na wystawie kiosku ruchu, długich kolejek w urzędach, obrażonych na świat i życie ludzi, braku szacunku do prawa i policji, wąskich, dziurawych ulic, polskich cen i polskich płac. Zawodowo, co roku latem muszę być w Europie: Berlin, Paryż, Londyn, Madryt. W tym roku zrobiłam test Sarbicka i porównałam ceny caffé latte z wakacji w Warszawie z cenami w tych 4 miastach. Londyn oszalał, reszta trzyma tę samą cenę i tu doznałam szoku, taka sama jak w Dubaju! A w żadnym z tych krajów nie mam szans na pensje i standard życia z Dubaju. Więc porzuciłam chęci na powrót zawodowy do Europy. W Dubaju mam coraz więcej… wolności. Samodzielne mieszkanie pierwszy raz w życiu i drugi wolny pokój dla gości, co jest dla mnie oszałamiającym osiągnięciem, które celebruję od tygodnia : ) Więcej tolerancji dla innych, uwzględniając w tym moją obcojęzyczną miłość. Luksus zakupu bezpośredniego biletu lotniczego do Warszawy od Lutego : ) Kolejnym krokiem jest niezależność zawodowa, żeby móc ten bilet kupić kiedy mi się tylko zatęskni za gołąbkami mojej Mamy i pierogami u Stasi w Krakowie. Od dawna o takim życiu myślę i los właśnie tak układa mi karty… albo jak kto woli sama je sobie tak układam!
3 komentarze
jesteś pierwszą kobietą, którą spotkałem i powiedziała – Sama je sobie układam… pięknie…. a rodzina?
To musisz znac niewiele kobiet rocznik 82, bo ja znam ich wiele : ) Rodzina, ta w Polsce, jest, byla i bedzie zawsze ogormnym wsparciem. Swoja pewnie kiedys tez, jak bedzie. Najwazniejsze, zeby nikogo nie obwiniac, nie obciazac i byc odpowiedzialnym za siebie i swoje zycie, bez wzgledu na plec.
Witaj Nell czy możesz podać jakiś bezpośredni kontakt do siebie,zamierzam przyjechać do Dubaju do pracy.Dziękuję