Emiraty Arabskie

Piąty rok w Dubaju

5 grudnia 2012

Nasumi – „A jak Ty się tam znalazłaś? ”

Cyferki w strategii marketingowej na pulpicie nie chcą mi się już składnie dodawać, to Ci Nasumi odpisze i zrelaksuję się trochę.

Male polskie miasteczko na obrzeżach Polski.

Podstawówka i przygoda z lekką atletyką.

Liceum i pierwsze medale.

Kadra i studia socjologiczne w Warszawie.

Pierwsze porażki zawodowe i pierwsza miłość : )

Wyjazd za chłopakiem do Londynu.

Praca w sklepach i treningi w londyńskim klubie.

Kontuzje pleców i serca – koniec motywacji.

Potrzeba zmiany.

Wiara w sekret i przyciągnie – polecam!

Propozycja pracy w sklepie w Dubaju.

22.12.2010 rok

Za 17 dni miną 4 lata od podjęcia najlepszej decyzji w moim życiu : )

To wszystko wydarzyło się za sprawa… „Sekretu”. Sama książka napisana jest stylem dla dzieci, ale każdy kto zaczął zgłębiać temat wie, że to na prawdę działa. Od kiedy tylko pamiętam marzyłam o domu nad morzem, a kiedy biegałam po mokrym tartanie w Londynie, w przeszywającym do szpiku kości chłodzie wyobrażałam sobie dzień, w którym, wczesnym rankiem, w weekend będę sobie truchtać po plaży w promieniach słońca, wzdłuż lazurowej wody. Uniwersa przyciąga do naszego życia to, w co wierzymy i tak pokierował okolicznościami, by urzeczywistnić moje wyobrażenia. Praca w Dubaju mnie sama znalazła i nie było bardzo trudno się tu zaaklimatyzować, bo tylko niewiele aspektów życia, w moim odczuciu  jest tu gorszych niż w Europie. Mi brakuje rodziny i lasu.  Nie brakuje mi: załatwiania spraw po znajomości, strachu przed przemocą, pijaństwa na ulicach, narkomanii w podstawówkach, pornografii na wystawie kiosku ruchu, długich kolejek w urzędach, obrażonych na świat i życie ludzi, braku szacunku do prawa i policji, wąskich, dziurawych ulic, polskich cen i polskich płac. Zawodowo, co roku latem muszę być w Europie: Berlin, Paryż, Londyn, Madryt. W tym roku zrobiłam test Sarbicka i porównałam ceny caffé latte z wakacji w Warszawie z cenami w tych 4 miastach. Londyn oszalał, reszta trzyma tę samą cenę i tu doznałam szoku, taka sama jak w Dubaju! A w żadnym z tych krajów nie mam szans na pensje i standard życia z Dubaju. Więc porzuciłam chęci na powrót zawodowy do Europy. W Dubaju mam coraz więcej… wolności. Samodzielne mieszkanie pierwszy raz w życiu i drugi wolny pokój dla gości, co jest dla mnie oszałamiającym osiągnięciem, które celebruję od tygodnia : ) Więcej tolerancji dla innych, uwzględniając w tym moją obcojęzyczną miłość. Luksus zakupu bezpośredniego biletu lotniczego do Warszawy od Lutego : ) Kolejnym krokiem jest niezależność zawodowa, żeby móc ten bilet kupić kiedy mi się tylko zatęskni za gołąbkami mojej Mamy i pierogami u Stasi w Krakowie. Od dawna o takim życiu myślę i los właśnie tak układa mi karty… albo jak kto woli sama je sobie tak układam!

3 komentarze

  • Odpowiedz ~nasumi 10 grudnia 2012 at 19:24

    jesteś pierwszą kobietą, którą spotkałem i powiedziała – Sama je sobie układam… pięknie…. a rodzina?

    • Odpowiedz nell 13 grudnia 2012 at 15:15

      To musisz znac niewiele kobiet rocznik 82, bo ja znam ich wiele : ) Rodzina, ta w Polsce, jest, byla i bedzie zawsze ogormnym wsparciem. Swoja pewnie kiedys tez, jak bedzie. Najwazniejsze, zeby nikogo nie obwiniac, nie obciazac i byc odpowiedzialnym za siebie i swoje zycie, bez wzgledu na plec.

  • Odpowiedz ~Magdalena 6 stycznia 2014 at 00:05

    Witaj Nell czy możesz podać jakiś bezpośredni kontakt do siebie,zamierzam przyjechać do Dubaju do pracy.Dziękuję

  • Skomentuj nell Anuluj odpowiedź

    error: Content is protected !!